Tadeusz Rusnak

* 1953

  • "Po pierwsze udział we Mszy Świętej był szczególny. Oni uczestniczyli. Tam nie było przypadkowych, że się, że stoi i gdzieś tam sobie myślami. Przypuszczam, że największe wrażenie, bo ksiądz Orzechowski dobrze mówi, umiał to nazywać po imieniu. To kazanie było najważniejsze w tym momencie dla tych ludzi. Cisza i brawa, no to są te znaki tego zaangażowania , tego. Ludzie byli głodni tej prawdy, nie, tego Słowa. Pamiętam jak szedłem na, miałem kazanie jeszcze na Zabobrzu, katechezy tam, szybciutko z tej katechezy biegnę do kościoła, bo już czas, a ktoś mi: 'Niech ksiądz im powie, niech ksiądz im powie'. Tym komunistom. 'Ale ksiądz im powiedział'. Wiec ludzie oczekiwali, żeby ksiądz im dołożył, tym komunistom, no ale potem zostawałeś sam, nie."

  • "Miałem może i szczęście, bo, że tu byłem, na praktyce we Wrocławiu. Mogłem być na praktyce gdzieś daleko poza Wrocławiem. Moja praktyka diakońska miała miejsce u św. Maurycego, w parafii w śródmieściu. No i kiedy się dowiedzieliśmy, ja nie wiem już jak, od kogo, ale że ksiądz Orzechowski ma odprawiać Mszę Świętą, no to żeśmy się skrzyknęli. Czyli koledzy, którzy byli też we Wrocławiu na praktyce, tej diakońskiej. No i tutaj mam na zdjęciu tych kolegów. To jest, tak tu nawet napisałem: Józef Hałka - dzisiaj już jest w stanie świeckim, ksiądz Stanisław Orzechowski, Adam Prażak, diakon - dziś już wikary, proboszcz i ksiądz diakon Eugeniusz Jacyszyn. I obsługiwaliśmy tę Mszę Świętą, z księdzem Orzechowskim, który był Naszym profesorem w seminarium, teologię pastoralną wykładał."

  • "Atmosfera była taka naprawdę podniosła, bo wszyscy mieli świadomość wagi wydarzeń i tych oczekiwań no i stąd i ta Msza Święta, o pomyślność tych negocjacji, prawda. Nie pamiętam już kazania księdza Orzechowskiego, absolutnie nie pamiętam. Pamiętam tylko tłumy ludzi, tłumy ludzi, którzy przyszli na tę Mszę Świętą. Nic Więcej. (...) Ponieważ byłem jakoś odizolowany poniekąd od miasta, no bo jako ten diakon byłem związany obowiązkami w parafii, także tego co na mieście, nie bardzo wiedziałem co się dzieje na mieście. Prawdopodobnie wiele rzeczy dochodziło do moich uszu, ale moja reakcja nie mogła być inna, no bo ja jako ksiądz nie mogłem, czy diakon, angażować się wprost, ale przy Mszy Świętej tak, to jest moje miejsce."

  • Celé nahrávky
  • 1

    Żerniki Wrocławskie, Polska, 16.12.2015

    (audio)
    délka: 51:45
    nahrávka pořízena v rámci projektu 1980: A Turbulent Year in Poland and the Czechoslovak Reaction
Celé nahrávky jsou k dispozici pouze pro přihlášené uživatele.

Posługa z potrzeby chwili i serca

K. Tadeusz Rusnak, 2015
K. Tadeusz Rusnak, 2015
zdroj: Ośrodek "Pamięć i Przyszłość"

Tadeusz Rusnak, ksiądz katolicki, urodzony 15 lutego 1953 roku w Siedlęcinie, powiat jeleniogórski. Wychował się w rolniczej rodzinie. W latach licealnych czynnie uprawiał lekkoatletykę, głównie biegi. Po ukończeniu Technikum Mechanicznego w Jeleniej Górze udał się na studia do Wrocławia, na ówczesnej Akademii Rolniczej. W stolicy Dolnego Śląska uczęszczał do znanego duszpasterstwa akademickiego „Pod Czwórką“. Pod wpływem tamtejszego duszpasterza, ks. Aleksandra Zienkiewicza, postanowił wstąpić do Seminarium Duchownego we Wrocławiu. W 1980 roku, w sierpniu, przebywał na diakońskiej praktyce wakacyjnej w parafii św. Maurycego, położonej  w śródmieściu Wrocławia. Z potrzeby chwili zdecydował się przyjechać na Mszę Świętą celebrowaną w Zajezdni Grabiszyńskiej. Uczestniczył także w innych Mszach w tych dniach, np. w Pafawagu. Rok później przyjął święcenia kapłańskiej i został skierowany do Jeleniej Góry, do parafii św. Wojciecha. Tam też współdziałał z Solidarnością Jeleniogórską i lokalną opozycją. Organizował Mszę za ojczyznę, dystrybuował bibułę, samizdaty oraz przyczynił się do powstania podziemnego „Teatru 44“. W 1986 roku przeszedł do Wrocławia, do parafii św. Maksymiliana. Później posługiwał na wrocławskim Ołtaszynie, Strzelcach koło Namysłowa, kościele Uniwersyteckim we Wrocławiu oraz w Żernikach Wrocławskich, gdzie znajduje się do dziś.